Posted on Leave a comment

Morsował przez 100 dni bez przerwy. Rozmowa z Łukaszem “Wariackim Morsem” Stasiukiem

title

Niedźwiedzie 🐻

Morsował przez 100 dni bez przerwy. Rozmowa z Łukaszem “Wariackim Morsem” Stasiukiem

Opublikowano 17 maja 2022 0 wiecej

Zimne Rozmowy. Czyli najlepsi z najlepszych opowiadają o tym w jaki sposób hartują swojego ducha i ciało. Ogrom wiedzy i tajniki, którymi nigdzie wcześniej się nie dzielili.

Gość

Łukasz “Wariacki Mors” Stasiuk. Polak mieszkający w Norwegii, który znalazł nietuzinkowy sposób na promowanie zimna. Człowiek, który morsuje w trudnych warunkach i zdobywa norweskie szczyty w szortach w samotności. W ostatnim sezonie morsował przez 100 dni codziennie.

PYTANIA

🥶 Jakie były Twoje początki obcowania z zimnem? Jak wyglądała twoja pierwsza styczność z morsowaniem?

Akcja pierwszego morsowania wynikła z tego, że gdzieś przypadkiem zobaczyłem na YT filmik “Iceswimming”. Samo morsowanie było mi gdzieś znane, słyszałem wcześniej o zimnych kąpielach. Jednak nie był to wtedy jakoś specjalnie popularny temat. Morsowanie? Wtedy kojarzyło mi się ze starszymi dziadkami, nie z młodymi osobami.

Pojawiła się myśl – chętnie bym spróbował. Zacząłem szukać na początek grup, z którymi mógłbym to zrobić.

Pierwsze morsowanie – pojechałem nad norweski Fjord. Było wtedy minus 5. Pierwsza myśl – rozgrzewka. Zajęła mi dosłownie 15 minut, natomiast to chyba bardziej było nastawianie się mentalnie. Przedłużałem jak tylko mogłem. Pierwsze wejście było totalnie na spontanie, klapki, żadnych neoprenów i do wody. Wyszedłem po 30 sekundach. Myśli jakie miałem? Nie mogłem zrozumieć jak można kąpać się w tak zimnej wodzie. Po pierwszym wejściu stwierdziłem, że więcej tego nie zrobię. Jednak po wyjściu z niej stało się coś naprawdę fajnego. Zauważyłem zmiany w swoim myśleniu, mega duża euforia i zadowolenie z tego, że udało mi się coś zrobić. W końcu zrobiłem to sam, przełamałem swoją barierę i otworzyłem furtkę do dalszego działania. Zacząłem dużo czytać na temat tego jak być w tym lepszym, dążyłem do tego, żeby poprawić jakość morsowania i żeby wytrzymać dłużej w wodzie. Gdy czytałem o ludziach, którzy robią resety – wydawali mi się totalnie z kosmosu. Jednak z czasem zacząłem morsować coraz częściej. Pamiętam, że miałem na początku ogromne problemy ze stopami, dłońmi i jądrami. Był to powód, dla którego zdecydowałem się morsować w neoprenach. Zacząłem szukać komfortu, chociaż z perspektywy czasu muszę przyznać, że trochę zbłądziłem. Jednak najważniejsze było to, że uczyłem się. Z czasem zrezygnowałem z morsowania grupowego, zacząłem robić to sam, oczywiście żona towarzyszyła mi asekuracyjnie. 


🌊 Co odnajdujesz w morsowaniu? 

Na samym początku przede wszystkim motywowała mnie ciekawość. Druga rzecz, naprawdę fajnie było się tym wtedy pochwalić. Nie będę tego ukrywał. Zacząłem morsować całkiem wcześnie, nim w ogóle był boom na to. Każda publikacja podobała się ludziom i szokowała ich. Mnie także podobało się to, że inni pozytywnie na to reagują. Zauważyłem, że motywuję swoimi działaniami sporo osób, ludzie zaczęli zadawać pytania i sami morsować. To była dla mnie wielka sprawa.

 🥇 Skąd pomysł na inicjatywę z morsowaniem codziennie przez 100 dni? Jak ludzie reagowali na ten challenge?

Jak sami wiecie, w Norwegii są dużo większe możliwości niż w innych krajach. Zima jest dłuższa, a zimną wodę mamy tutaj przez 8 miesięcy. Pierwszy sezon był spontaniczny, dopiero w drugim rozkręciłem się tak na serio. Pojawił się pomysł 30 dni morsowania. Pomyślałem sobie wtedy, że to byłoby coś naprawdę super. Przyszedł trzeci sezon – aktualny. Pojawił się pomysł “morsowania adwentowego”, który szybko przekształcił się w 100 dni. Nie była to łatwa decyzja, w końcu mam życie prywatne, prace, rodzinę. 100 dni w baseniku to żaden kłopot, jednak 100 dni na przemian w plenerze – to już wyzwanie. Zdecydowałem się podjąć. Chciałem zrobić coś dużego i rzeczywiście wypromować morsowanie. Teraz już wiem, że to wydarzenie przyciągnęło dużo adeptów do spróbowania zimnych kąpieli. Wszyscy nawzajem się motywowaliśmy. To było super.

Po całym wydarzeniu odezwała się do mnie lokalna norweska gazeta. Było to mega miłe. Obcokrajowiec opisany w norweskiej gazecie. Poczułem się wyróżniony.

💯  Jak zakończyło się to wydarzenie? Czy któryś ze 100 dni morsa stanowił największe wyzwanie/trudność?

Pierwsze 50 dni było naprawdę łatwe, czułem się całkiem dobrze. Później jednak mój organizm zaczął odczuwać zmęczenie. Nadgodziny w pracy, treningi, mało snu i morsowanie. To wszystko się skumulowało. Druga sprawa, pojawił się COVID. Zachorowaliśmy całą rodziną. Nie miałem jakichś strasznych objawów, jednak pojawiało się w mojej głowie zwątpienie. Nie mówiłem o tym ludziom. Morsowałem dalej, po prostu odpuściłem kilka resetów. Oczywiście, że pojawiały się kryzysowe momenty, np. jak późno wracałem do domu, kilka minut przed północą, a trzeba było morsować, bo dzień byłby niezaliczony. Basenik pod domem właśnie w takich trudnych momentach bardzo mi pomagał. Jednak prawdą jest, że przy takiej ilości dni i morsowania pod rząd – z każdym kolejnym praktycznie nie odczuwasz tego zimna.

Jeżeli chodzi o zakończenie – czyli ostatni dzień. Wpadłem na pomysł, żeby ponownie sprawdzić siebie. Ciekawiło mnie ile jestem w stanie wykonać zanurzeń z głową pod wodę (tj. resetów) w trakcie jednego morsowania. Odpaliłem live na Instagramie i udało mi się zanurzyć 147 razy. Myślę, że mógłbym zrobić dużo więcej, jednak nie wiedziałem na ile rzeczywiście zdolny jest mój organizm. Nie były to zawody, nie miałem jakiejś większej asekuracji, więc zatrzymałem się po prostu na tej liczbie. Nie ukrywam, że zainspirowało mnie to do tego, żeby gdzieś tam pomyśleć nad ustanowieniem Rekorda Guinessa właśnie w tym temacie.

Chciałbym powiedzieć wszystkim, że to właśnie morsowanie dynamiczne i duża aktywność w tej lodowatej wodzie sprawia, że dużo łatwiej znosimy całe to przedsięwzięcie. Są różne sposoby, jednak kiedy zatrzymujemy się i zaczynamy zbyt intensywnie myśleć – wtedy rzeczywiście zaczynamy skupiać się na tym co zniechęca. Serio, mocno zachęcam do morsowania dynamicznego.

💡 Robisz niesamowite rzeczy pod wodą, począwszy od jedzenia lodów do podnoszenia ciężarków, ostatnio nawet golenie pod wodą – skąd czerpiesz inspiracje na taki kontent i co takie filmy mogą przekazać ludziom?

Te wszystkie akcje przynoszą mi i ludziom przede wszystkim bardzo dużo radości. Fajnie do nich wracać z perspektywy czasu. Dlaczego takie niespotykane akcje? Przyciągam w ten sposób mnóstwo nieświadomych ludzi. Moim takim prawdziwym celem jest to, żeby pokazać im prozdrowotne, darmowe korzyści z morsowania. Oto mi chodzi w tych filmach, przyciągam zainteresowanie. Ludzie w internecie mogą znaleźć mnóstwo informacji na temat morsowania, jednak mój, nietypowy sposób może rzeczywiście skupić ich uwagę. Norwegia jest piękna, woda krystaliczna, mam tutaj mnóstwo możliwości jeżeli chodzi o tworzenie tego typu treści. Właśnie, jeszcze jedna ważna rzecz. W ten sposób przede wszystkim promuję też ten przepiękny region. Dużo ludzi odzywa się do mnie, że chętnie by mnie odwiedzili. Ostatnio nawet odezwał się pewien Foodtruck z pomysłem, żeby przyjechać specjalnie do mnie. Wpadli na pomysł, żebym zjadł ich specjał pod wodą. Każdy jest tutaj mile widziany. Jeżeli są tylko chęci – odzywajcie się, spotkajmy się, zamorsujmy, zjedzmy nawet wspólnie loda pod wodą! Zapraszam.

👀 Sądzisz że morsowanie jako styl życia przetrwa długie lata i kiedyś wszyscy bez wyjątku będą morsować?

Nie chcę być prorokiem, natomiast uważam, że jak szybko wybuchł trend i moda na morsowanie, tak szybko ugaśnie. W tym sezonie widziałem mnóstwo celebrytów, którzy wchodzili do lodowatej wody. Każda z tych osób weszła raz, zrobiła sobie zdjęcie i po wszystkim. Pozostaje jeszcze kwestia osób, które rzeczywiście zaczęły chodzić i zauważyły jakieś benefity zdrowotne – oni zostaną z nami. 

U nas w Norwegii na przykład dużo osób nie morsuje, natomiast jeżeli już decydują się na kontakt z zimnem to jest to zwykle taka terapia kontrastowa – zimno i ciepło. Chodzi o to, że ludzie wychodzą z sauny i wskakują prosto do zimnych Fjordów. To akurat ma swoich zwolenników od kiedy pamiętam.

⏳ Jakie masz plany na zimno w przyszłości?

Teraz idę na całość. Być może pójdę jeszcze bardziej, natomiast przede wszystkim wiem, że zimno stanie się moją codziennością. Będę już to zawsze robił, przez całe życie. Chociaż sam nie wiem, czy w wieku 50 lat będę dalej takim wariatem jak teraz. Nie mam pojęcia, zobaczymy!

🌍 Czy jest jakieś miejsce na ziemi w którym wariacki mors najbardziej chciałby zanurzyć się w wodzie?

Tak. Może kojarzycie takie nagranie z północny Norwegii z takimi zamarzniętymi krami na wodzie, gdzie pewien facet biegnie i wskakuje pod jedną z nich. To właśnie tam chciałbym zamorsować. Generalnie północ Norwegii. Jeżeli chodzi o warunki – bardzo chciałbym wejść w taki zmrożony miąższ/sorbet lodowy. Ci co morsują jakiś czas z pewnością będą wiedzieć o co chodzi. Bardzo lubię się bawić morsowaniem, więc jestem otwarty na każdy rodzaj przygody z zimną wodą.

👨‍👩‍👧‍👦 Może zdradzisz nam trochę prywaty, czy Twoja rodzina podziela twój lifestyle i towarzyszy Ci podczas morsowania?

Social media potrafią mi zabrać naprawdę dużo czasu, przygotowanie tych treści, filmików i tak dalej potrafi być czasochłonne, nie ukrywam tego. Oczywiście, że jakoś to wszystko połączyłem, żeby nikt nie był pokrzywdzony. Zacząłem wdrażać w to wszystko rodzinę. Na morsowanie w plenerze często zabieram swoje dzieci, robimy ognisko, jemy kiełbaski. Przede wszystkim chodzi o spędzenie czasu razem, to morsowanie jest przy okazji, a nie na odwrót.

☀️ Jak funkcjonujesz kiedy kończy się sezon morsowania? Choć w Norwegii o zimno pewnie nie trudno, ale jak czujesz się kiedy warunki wokół ciebie się zmieniają, stają się bardziej podobne do tropików? Czy lubisz w ogóle takie ciepłe klimaty?

Ja bardzo lubię ciepło i ciepłe kąpiele! Dlaczego miałbym sobie tego odmawiać? Nie jestem z tych ludzi co katują się codziennie zimnym prysznicem. Nie torturuję się zimnem.  Staram się utrzymywać równowagę, to tak jak z dietą i jedzeniem słodyczy. Poza tym cieszę się słońcem, cieszę się latem tak  jakbym nie był wariackim morsem. Mamy tutaj w Norwegii mnóstwo szlaków turystycznych i taką porą właśnie zmieniam styl życia.

🌚 A co byś robił dla siebie gdyby nie morsowanie?

Starałbym się jak najwięcej być aktywnym fizycznie i po prostu zwiedzałbym Norwegię. Właśnie to robię, kiedy sezon się kończy. 

Jako ciekawostkę powiem tak przy okazji, że obserwowałem swoje ciało w sezonie i poza nim. W tym sezonie praktycznie w ogóle nie trzymałem diety, a dzięki morsowaniu utrzymywałem sylwetkę w naprawdę dobrej kondycji. Więc gdyby nie morsowanie – postawiłbym właśnie na więcej ćwiczeń.

Wymień trzy rzeczy bez których nie wyobrażasz sobie żyć / bez których twoje życie byłoby nudne.

– Morsowanie

– Góry 

– Słodycze

Social

Instagram

Przeczytaj również

Zdrowie

Naturalne sposoby na przeziębienie

Przeciętnie człowiek doświadcza od dwóch do czterech przeziębień rocznie.  Człowiek, nie-niedźwiedź. Ci mają stalową odporność i chorują rzadko albo wcale. Jednak co jeśli przyjdzie ten gorszy czas? Cieknący i swędzący nos, załzawione oczy, gorączka i kichanie przez cały dzień. Tak, to prawdopodobnie przeziębienie. Główna przyczyna wizyt lekarskich i nieobecności w pracy i szkole. Mimo postępu […]

Niedźwiedzie

Jak żyć? Wojciech Zimoląg, wielokrotny medalista MP, ME i MŚ kettlebell

🔥 A dzisiaj przy naszym ognisku..    Wojciech Zimoląg, trener medyczny i trener przygotownania motorycznego, sportowiec i masażysta. Wielokrotny medalista MP, ME i MŚ kettlebell lifting, zwycięzca międzynarodowej ligi Ultimate Girevik Cup, zawodnik i instruktor kickboxingu. Autor artykułów dla Body Challenge. Na co dzień uczę ludzi zdrowego ruchu, pokazuję jak skutecznie pozbyć się bólu, rozwijać […]

Zdrowie

Przez oddech do serca

Dzień dobry, niedźwiedziu! 🐻 Jeżeli to czytasz to na początek – rozgrzewka. 1. Wykonaj głęboki wdech nosem.. 2. Teraz przytrzymaj chwilę powietrze w płucach, policz do trzech….. 3. Zrób spokojny, niegwałtowny wydech…. Powtórz jeszcze raz. Wdech, przytrzymaj, policz i wydech. Jesteś tutaj?  Właśnie wykonaliśmy wspólnie świadomy oddech. Pełna uważność na wpis i bierzemy się do […]

Dzień dobry, niedźwiedziu! 🐻

Jeżeli to czytasz to na początek – rozgrzewka.

1. Wykonaj głęboki wdech nosem..

2. Teraz przytrzymaj chwilę powietrze w płucach, policz do trzech…..

3. Zrób spokojny, niegwałtowny wydech….

Powtórz jeszcze raz. Wdech, przytrzymaj, policz i wydech.

Jesteś tutaj? 

Właśnie wykonaliśmy wspólnie świadomy oddech.

Pełna uważność na wpis i bierzemy się do roboty.  : )

_

Moja przygoda z technikami oddechowymi trwa już w sumie od kilku lat. Nie będę ukrywał, że miała swoje wzloty i upadki. Zawsze brakowało mi systematyczności, takiej pracy dzień w dzień, która pozwoliłaby ocenić namacalnie długoterminowe skutki dla mojego ciała i ducha.

Dziś na tej sinusoidzie znajduje się zdecydowanie na fali wznoszącej, bo mija mi 11 miesiąc codziennego stosowania różnych technik oddechowych w swojej praktyce rozpoczynającej dzień.

Stąd pojawił się pomysł na wpis. Wkręciłem się w temat. Bardzo.

Dziś: oddycham powoli nosem, stosuję Metodę Wima Hofa, Oddech Alkaiczny, Oddech Ognia.

Pozbyłem się problemów z chrapaniem, mam więcej energii, zyskuję większą uważność.

Oddech to życie. Kiedy przestaje być tylko mechaniczną czynnością, a zaczynasz się mu przyglądać – osiągasz stan pełnego bycia Tu i Teraz.

To jedna z najbardziej podstawowych form medytacji.

Nim przejdziemy do kolejnego akapitu. Zróbmy proszę mały eksperyment. Później dowiesz się w jakim celu.

Odpal stoper na minutę i policz ile wdechów wykonasz w tym czasie. Zapisz gdzieś lub zapamiętaj tą liczbę.

Codzienne ćwiczenia oddechowe mogą zmniejszyć ryzyko zawału serca

 

Tak jak widzisz. Stosowanie metod powolnego oddychania może obniżyć ciśnienie krwi, zmniejszając w ten sposób ryzyko związane z chorobami sercowo-naczyniowymi.

Wcześniej poprosiłem Cię o wykonanie pewnego ćwiczenia. Dziękuję. Jeżeli zmieściłeś lub zmieściłaś się w liczbie do 10 wdechów na minutę to oddychasz powoli, czyli prawidłowo. Jeżeli w stanie spoczynku przekraczasz liczbę 15 to może warto zacząć nad tym poćwiczyć.

Ćwiczenia te określane są niefarmakologiczną metodą obniżania wysokiego ciśnienia krwi, dzięki czemu mogą być przydatną praktyką dla 1.3 miliarda osób dotkniętych tą chorobą na całym świecie. Warto zaznaczyć, że większość tych ludzi nie jest totalnie świadoma problemu. To właśnie dlatego wysokie ciśnienie krwi określa się mianem „cichego zabójcy”. W 2005r. przeprowadzono badanie na podstawie, którego określono, że zaledwie jedna minuta powolnego oddychania (10 wdechów na min) obniża o 8.6 mmHg skurczowe ciśnienie krwi oraz o 4.9 mmHg rozkurczowe ciśnienie krwi u osób z wysokim ciśnieniem krwi.

Z czego to wynika? 🤔

Z powodu zmian biochemicznych, które powodują relaksację, zwiększając przy tym poziom endorfin oraz obniżając adrenalinę i kwasowość krwi.

Powolne oddychanie – zwiększa długość skurczu przepony, minimalizuje częstość oddechów i co najważniejsze: pogłębia objętość wdechu i wydechu, maksymalizując w ten sposób ilość tlenu przedostającego się do krwioobiegu.

Powolne oddychanie dosłownie wpływa na Twój autonomiczny układ nerwowy, który kontroluje zarówno cześć współczulną (reakcja „walcz lub uciekaj”) jak i przywspółczulną, która wyzwala reakcje relaksacyjną. 

Każdy rodzaj zewnętrznego stresora (w tym środowisko technologiczne, w którym żyjemy) – wywołuje reakcję w układzie nerwowym, sygnalizując podwzgórzowi mózgu, aby ten wszedł w stan czujności i gotowości lub się uspokoił.

Dziś ludzie często oddają swoją uwagę, oglądają różne obrazki w przestrzeni cyfrowej, których mózg nie odróżnia od rzeczywistości i wywołują reakcje w układzie nerwowym, które nie przechodzą obojętnie.

Dlatego to gdzie idzie Twoja uwaga jest tak bardzo ważne.

Spędzaj czas pośród natury, ale również zacznij zwracać uwagę na oddech.

„Według badań powolne oddychanie obniża napięcie współczulne i podnosi napięcie przywspółczulne. Może to częściowo wynikać ze zmian ciśnienia w klatce piersiowej, stymulacji baroreceptorów tętniczych i krążeniowo-oddechowych oraz płucnych doprowadzających receptorów rozciągania lub przez ośrodkowe interakcje między ośrodkami oddechowymi i sercowo-naczyniowymi w modulacji pnia mózgu aktywność nerwu błędnego podczas oddychania.” – Frontiers in Physiology, 2023

Zmniejszenie stresu

 

Stres i lęk aktywują rekcję układu współczulnego. Kiedy dotyka Cię stres, uwalnia hormony takie jak noradrenalina i epinefryna, które stymulują produkcję glukozy i zmniejszają insulinę, wpływając na poziom cukru we krwi.

To w jaki oddychasz sposób – szybki, czy wolny, płytki czy głęboki – jest ściśle powiązane z Twoim ciałem jako całością. Wysyłasz w ten sposób komunikaty, które wpływają na Twój nastrój, poziom stresu, a nawet układ odpornościowy. Warto tym samym zwiększać swoją świadomość ciała i umysłu. Samo skupienie uwagi na oddechu może pomóc w odcięciu się od myśli i zmartwień, które nasilają stres.

W 2017 roku grupa naukowców odkryła, że oddychanie wpływa na aktywność mózgu, w tym stan pobudzenia i funkcje mózgu wyższego rzędu – to ważna informacja.

„Chociaż oddychanie jest powszechnie postrzegane jako prosta, autonomiczna funkcja podtrzymująca życie, od dawna wiadomo, że wpływa na zachowanie i myślenie wyższego rzędu ( 1 ). Powolne, kontrolowane oddychanie jest stosowane przez praktykujących pranajamę jogę i inne formy medytacji w celu wywołania uspokojenia psychicznego i stanów kontemplacyjnych, a w praktyce klinicznej jest stosowane w celu stłumienia nadmiernego pobudzenia i stresu, takiego jak niektóre rodzaje ataków paniki (2 , 3 ).”

Na podstawie badania można postawić tezę, że kontrolowane ćwiczenia oddechowe mogą MODYFIKOWAĆ zachowania w kontekście radzenia sobie ze stresem i inicjować odpowiednią równowagę napięcia autonomicznego serca, co jest terminem określającym zdolność serca do reagowania na stresory i regeneracji po nich.

_

Co robić?

 

1. Przede wszystkim zacząć przyglądać się swojemu oddychaniu.

Dobrą praktyką na początek może być ustawienie alarmu na konkretne godziny w ciągu dnia, żeby się zatrzymać i skupić na kontrolowanym, świadomym i powolnym oddychaniu.

2. Zacznij oddychać tylko przez nos

Unikniesz w ten sposób oddychania przez usta, co sprzyja hiperwentylacji i zmniejsza utlenowanie tkanek. Oddychanie przez usta będzie podnosić tętno i ciśnienie krwi, co powoduje zmęczenie i zawroty głowy. 

Dobrą praktyką będzie tutaj metoda oddychania Butejki. Google it.

  1. Weź mały wdech przez nos, a następnie mały wydech
  2. Zatkaj nos przez 5s, aby wstrzymać oddech, a następnie puść nos, by wznowić oddychanie
  3. Oddychaj normalnie przez 10s
  4. Powtórz

Kiedy przestaniesz oddychać przez usta i nauczysz się przywracać objętość oddechową do normy, Twoje tkanki i narządy będą bardziej dotlenione.

3. Zacznij stosować techniki oddechowe 

Może to być np. Box Breathing, czyli tzw. oddychanie pudełkowe / kwadratowe. To technika stosowana w Navy Seals, aby pomóc w radzeniu sobie ze stresem. Polega na oddychaniu przez nos w celu spowolnienia nadmiernego oddychania i podniesienia poziomu CO2 w celu zrównoważenia natlenienia.

  1. Rozpocznij od wydychania powietrza z płuc nosem, licząc powoli do 4.
  2. Wstrzymaj oddech i policz powoli do 4.
  3. Wdychaj powoli, licząc do 4 przez nos, utrzymując proste plecy i oddychając tak, by ramiona nie unosiły się w górę.
  4. Wstrzymaj oddech, powoli licząc do 4 i wróć do kroku 1.

Powtórz kilka razy.

_

Inną fajną formą oddychania będzie oddychanie jogiczne naprzemiennie nozdrzami. 

To bardzo proste.

  1. Zamknij prawym kciukiem nozdrze.
  2. Weź wdech przez lewe nozdrze.
  3. Zamknij lewe nozdrze i zrób wydech prawym.
  4. Kolejny wdech należy wykonać prawą dziurką. 

Potem wracasz do kroku nr 1 i powtarzasz wedle uznania.

_

Moje polecajki jeżeli chodzi o oddychanie z instruktażem:

 

Przygotuj się do sezonu z Witaminami Morsa : )

_

Dzięki!

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC9905130/ – obniżenie ciśnienia krwi

https://www.science.org/doi/10.1126/science.aai7984 – oddychanie, a pobudzenie

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25906603/ – zdolność serca do reagowania na stresory (oddech)

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/29395894/ – oddychanie jogiczne

1 thought on “Przez oddech do serca

  1. […] –  przed zaśnięciem wchodzę w wyuczony stan głębokiego relaksu, często połączony z ćwiczeniami oddechowymi i prostymi praktykami uważności/medytację. Kolejne narzędzie – natura i zmiana otoczenia. […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *